Moksza-dharma-parwan 249

Mahābhārata

inwokacja (MBh 1.1.1)
nārāyaṇam namaskṛtya naraṁ caiva narottamam |
devīṁ sarasvatīṁ caiva tato jayam udīrayet ||

Tłumaczenie z sanskrytu: Stefan Ziembiński,
redakcja: Karina Babkiewicz


Rzecze Sthanu:
Wiedz, mój Panie, iż powodem mej u ciebie wizyty jest troska o żyjące na tym świecie istoty. Wszak przez ciebie zostały stworzone, powstrzymaj tedy swój gniew, dostojny Ojcze! [1]

W ogniu powstałym z twego gniewu pali się wszelkie stworzenie! Widząc to, litością zdjęty, proszę, powstrzymaj swój gniew, Panie Świata! [2]

Rzecze Pradźapati:
Nie gniewam się ja, ani też nie pragnę, by przestały istnieć te stworzenia! Ich zagłada pożądana jest dla ulżenia tej, która dźwiga na sobie wszystkie te istoty. To bogini Ziemia, cierpiąca pod ciężarem tych stworzeń, poprosiła mnie, abym je zniszczył, o Wielki Boże, gdy przygnieciona nimi zaczęła pogrążać się w wodach. [3-4]

Kiedy nawet po długich rozmyślaniach nie potrafiłem znaleźć sposobu zniszczenia tych nadmiernie mnożących się stworzeń, wtedy wstąpił we mnie gniew. [5]

Rzecze Sthanu:
O Panie Bogów! Ucisz swój gniew i zachowaj proszę spokój! Niechaj nie zostaną unicestwione te stworzenia ruchome i nieruchome! [6]

Wszystkie stawy i wodne zbiorniki, wszystkie trawy i krzewy, wszystkie stworzenia ruchome i nieruchome, wszystkie cztery rodzaje żywych istot przeistaczają się w popioły i świat cały cierpi! Ucisz swój gniew, Dobry Boże, oto jest moje do ciebie błaganie! [7-8]

Unicestwione, w żaden sposób nie powrócą już na ten świat owe istoty. Dlatego proszę, użyj swej mocy i zagładę powstrzymaj! [9]

Współczuciem wiedziony, znajdź jakiś sposób, aby nie spłonęły te wszystkie istoty, o Wielki Ojcze! Niechaj nie odejdą w niebyt, nie doczekawszy się potomstwa! Wszak to ty, Panie, Władco Światów, ustanowiłeś mnie tych istot zwierzchnikiem! [10-11]

Z ciebie zrodziło się wszystko, co nieruchome i ruchome! Cześć ci składam, o Wielki Boże, i proszę, spraw aby te istoty powracały na ten świat i rodziły się ponownie! [12]

Rzecze Narada:
Usłyszawszy tę przemowę Sthanu, bóg Brahma, panujący nad swą mową i umysłem, powstrzymał ów ogień we wnętrzu swego Serca. [13]

I wtedy właśnie potężny Pan Stworzeń, przez wszystkie światy wielbiony, ogień ów powstrzymawszy, wymyślił początek i koniec, przychodzenie i odchodzenie, narodziny i śmierć. [14]

A gdy już zgasł zrodzony z gniewu boga ogień, wtedy z jego ciała wyłoniła się młoda niewiasta o czarnych oczach i czarnych dłoniach, ubrana w szaty czerwone i czarne, nosząca w uszach boskie kolczyki i zdobna boskimi klejnotami. [15-16]

Wyłoniwszy się z ciała Brahmy, niewiasta ta zajęła miejsce po jego prawej stronie. I wtedy ujrzeli młodą panią obaj władcy świata. [17]

Powitawszy ją, bóg Brahma, Pierwszy Pan Światów i Obrońca Ziemi, rzekł do niej: „O Śmierci! Zabij te stworzenia! [18]

Przecież wymyśliłem cię i powołałem na ten świat wiedziony gniewem i chęcią zniszczenia tych stworzeń; dlatego zabij je wszystkie, czy to nieuczone (niewykształcone), czy uczone (wykształcone)! [19]

O upragniona! Zniszcz wszystkie te stworzenia, żadnych nie robiąc wyjątków! A z mego rozkazu dane ci będzie wielkie szczęście pomyślność!” [20]

Słysząc te słowa, młoda bogini śmierć, zdobna girlandą lotosów, zasmuciła się bardzo, a z jej oczy popłynęły łzy. [21]

Lecz w dłonie uchwycił te łzy Pan Ludzi i dla dobra ludzkości ponownie jął prosić boginię! [22]

Tutaj kończy się chwalebnej Mahabharaty,
Śantiparwanu, Księgi Ciszy,
rozdział dwieście czterdziesty dziewiąty.

 

Dodaj komentarz