Moksza-dharma-parwan 230

Mahābhārata

inwokacja (MBh 1.1.1)
nārāyaṇam namaskṛtya naraṁ caiva narottamam |
devīṁ sarasvatīṁ caiva tato jayam udīrayet ||

Tłumaczenie z sanskrytu: Stefan Ziembiński,
redakcja: Karina Babkiewicz


Rzecze Wjasa:
Takie oto działania, w poprzednim opisane rozdziale, zalecane są braminom. Zaprawdę ci, którzy osiągnęli poznanie, działania owe wykonując, wszędzie osiągają powodzenie. [1]

Jeśli nie ma wątpliwości co do [nakazanych i zakazanych] działań rytualnych, to działania te są z całą pewnością uwieńczone powodzeniem i prowadzą do wyzwolenia. Wątpliwości dotyczą tylko tego, czy działania te pochodzą z własnej natury, to znaczy czy są konieczne, czy też dowolne?{1} [2]

W związku z tym powiemy, że jeśli chodzi o te wątpliwości, to skoro jakieś działania mają doprowadzić [praktykującego] do poznania Puruszy, to należy je uważać za konieczne. A teraz posłuchaj, opiszę ci te praktyki w aspektach rozumowania i doświadczenia. [3]

Co się więc tyczy owych nakazanych przez Wedy praktyk, to jedni uważają iż są one wytworem umysłu ludzkiego, inni, że pochodzą od bogów, a jeszcze inni, że wytworzyła je własna natura. [4]

Niektórzy twierdzą, że te praktyki (działania) pochodzą z wysiłku ludzkiego, inni, że z rozkazu boskiego, jeszcze inni, ze przyczyną ich jest działanie czasu z własnej natury. Niektórzy uważają, że przyczyną może być jeden z trzech czynników, inni, że wszystkie trzy jednocześnie. [5]

Co się zaś tyczy przedmiotów doświadczenia, to niektórzy z tych, którzy regularne praktykują, twierdzą, że istnieją one realnie; inni, że nie istnieją; niektórzy twierdzą, że jednocześnie istnieją i nie istnieją, a jeszcze inni, że ani istnieją, ani nie istnieją. Ale wszyscy, którzy są ugruntowani w gunie sattwie, jednakowym okiem patrzą na wszelkie przedmioty. [6]

Ludzie żyjący w okresie tretajugi, dwaparajugi i kalijugi nie mają prawdziwego poznania i pełni są wątpliwości. Natomiast ci żyjący w okresie krytajugi, ugruntowani w prawdzie, praktykowali ascezę i pełni szczęśliwego spokoju osiągali stały stan poznania Prawdy. [7]

Wszyscy oni uważali Rygwedę, Samawedę i Jadźurwedę za głoszące jedną i tę samą doktrynę i odrzuciwszy upodobania i awersje, oddawali się ascezie. [8]

Kto by bowiem wytrwale i nieprzerwanie praktykował ascezę bardzo ostrą, ten przy jej pomocy wszystko osiąga upragnione, o czym tylko pomyśli. [9]

Poprzez ascezę osiągnąć można moc stwarzania światów i stać się Panem wszystkich stworzeń. [10]

Ów Brahman, o którym mówią Wedy, pozostaje tajemnicą nawet dla znawców Wed. Upaniszady natomiast nauczają o Brahmanie przejawionym, którego charakteryzuje działanie. [11]

Wedy nakazują, aby kszatrijowie składali ofiary ze zwierząt, wajśjowie – z plonów swych pól, ofiarą śudrów ma być służenie innym, a ofiarą braminów recytowanie Wed. [12]

Wypełniając przypisane sobie obowiązki oraz studiując Wedy, staje się człowiek dwakroć narodzonym. Niezależnie zaś czy podejmuje jeszcze inne działania, czy nie, nazywany jest braminem, przyjacielem [wszystkich stworzeń]. [13]

Na początku tretajugi znajomość Wed była wśród ludzi doskonała; tak samo składanie ofiar oraz przestrzeganie powinności, związanych z klasą społeczną i okresem życia (varṇāśrama-dharma). Potem, w dwaparajudze, z powodu skracania się okresu ludzkiego życia, kultura ta zaczęła powoli upadać. [14]

W okresie dwaparajugi Wedy zaczęły odchodzić w zapomnienie i ludzie zaczęli błędnie pojmować sens Wed. Proces ten stale się pogłębia i nie wiadomo, czy pod koniec okresu kalijugi Wedy nie zostaną całkowicie zapomniane. [15]

Ludzie udręczeni adharmą ulegają pokusom i przestają wypełniać swoje powinności, i ulegają zepsuciu najlepsze właściwości krów, ziemi, wody i roślin. [16]

Z powodu dominacji adharmy (nieprawości) Wedy giną, a wraz z nimi przestają być wypełniane zalecane przez Wedy powinności związane z pozycją społeczną i okresem życia. Ludzie, którzy nadal przestrzegają dharmy, są prześladowani, a wszystkie rośliny i zwierzęta stają się coraz słabsze i mniejsze. [17]

Jak deszcze, z chmur spadające, nawadniają ziemię i sprawiają wzrost wszystkich istot, tak samo Wedy w każdej kolejnej judze podają ludziom wskazówki dobrego postępowania, pomocne w osiągnięciu wyzwolenia. [18]

Wiadomo dobrze, ze to czas, który rozmaite ma miary, i który początku nie ma ani końca, stwarza i niszczy wszystko, co się rodzi; mówiłem ci o tym już wcześniej! [19]

Czas jest istot wszelkich początkiem; czas to sprawia, że wszelkie istoty wzrastają, czas jest ich niszczycielem i w końcu jest też istot wszelkich Panem. Podległe parom przeciwieństw, wszystkie istoty żyją zgodnie ze swą własną naturą. [20]

Tak oto odpowiedziałem ci, mój synu, na twe pytania o stworzenie świata, czas, Wedy, sprawcę, powinności, czyn i skutek czynu. [21]

Tutaj kończy się chwalebnej Mahabharaty,
Śantiparwanu, Księgi Ciszy,
rozdział dwieście trzydziesty.


{1} K. M. Ganguli w przekładzie angielskim werset ten zinterpretował nieco inaczej: „…Wątpliwości tutaj dotyczą tylko tego: czy karman (czyn rytualny nakazany przez Wedy) prowadzi bezpośrednio do wyzwolenia, czy też pośrednio, poprzez poznanie rozróżniające?”

Dodaj komentarz