Laur Dojrzały (śpiewał Cz. Niemen)
Nikt nie zna dróg do potomności,
Jedno po samodzielnych bojach;
Wszakże w Świątyni jej nie gości
W tych, które on wybrał, pokojach.
Ni swoimi wstępuje drzwiami,
Lecz które jemu odemknięto;
A co? w życiu było skrzydłami,
Nieraz w dziejach jest ledwo piętą!…
Rozwrzaskliwe czasów przechwałki
– Co mniemałbyś, że są trąb graniem? –
To padające w urnę gałki…
Gdy cisza jest głosów-zbieraniem.
Litość
Gdy płyną łzy, chustką je ocierają;
Gdy krew płynie, z gąbkami pospieszają;
Ale gdy duch wycieka przed uciskiem,
Nie nadbiegną pierwej z ręką szczerą,
Aż Bóg otrze sam piorunów błyskiem:
– Wtenczas dopiero!…
Pieśń od ziemi naszej
Tam, gdzie ostatnia świeci szubienica,
Tam jest mój środek dziś – tam ma stolica,
Tam jest mój gród.
Od wschodu: mądrość-kłamstwa i ciemnota,
Karności harap lub samotrzask z złota,
Trąd, jad i brud.
Na zachód: kłamstwo-wiedzy i błyskotność,
Formalizm prawdy – wnętrzna bez-istotność,
A pycha pych!
Na północ: Zachód z Wschodem w zespoleniu,
A na południe: nadzieja w zwątpieniu
O złości złych!
(…)
Gdy ducha z mózgu nie wywikłasz tkanin
Wtedy cię czekam – ja, głupi Słowianin,
Zachodzie – ty!…
A tobie, Wschodzie, znaczę dzień-widzenia,
Gdy już jednego nie będzie sumienia
W ogromni twej.
Południe! – klaśniesz mi, bo klaszczesz mocy;
A ciebie minę, o głucha Północy,
I wstanę sam.
Braterstwo ludom dam, gdy łzę osuszę,
Bo wiem, co własność ma – co ścierpieć muszę –
Bo już się znam.